Polska Liga Karate Tradycyjnego

Ruszyła Polska Liga Karate Tradycyjnego. Po pierwszym turnieju Konrad Irzyk zajmuje piąte a Wiktor Staszak szóste miejsce. Zmagania przeprowadzono 18 marca w Dojo Stara Wieś.

Po rundzie eliminacyjnej z rozgrywkami PLKT musiał pożegnać się Paweł Tomasik, który w losowaniu dwukrotnie trafił na swoich klubowych kolegów. Po przegranym pojedynku kitei z Konradem Irzykiem i kumite z Wiktorem Staszakiem, niestety nie zakwalifikował się do PLKT (startuje 8 zawodników).

Po zakończeniu eliminacji rozpoczął się I turniej ligi. W rundzie kitei Konrad Irzyk ponownie trafił na klubowego kolegę – tym razem na Wiktora Staszaka – i spotkanie zakończył zwycięsko. Następnie przegrał w walce z Konradem Kardasem. Wiktor stoczył pojedynek z Dawidem Rojowskim. Lepszy okazał się zawodnik z Kluczborka. Po zsumowaniu punktów z rundy kata, zawodnicy AKT trafili do drugiej czwórki. W kolejnej wspólnej walce Konrad pokonał Wiktora i ostatecznie zajął piąte miejsce. Wiktor zakończył na szóstej pozycji.

Poziom zawodów był bardzo wysoki, miałem wiele szans na lepszy wynik, ale pewne rzeczy nie zadziałały. Losowania nie były sprzyjające, bo 3 razy walczyłem z klubowymi kolegami. Teraz wiem nad czym muszę popracować do kolejnego turnieju – skomentował Konrad Irzyk.

6 miejsce to dobra pozycja, żeby teraz wdrapywać się na szczyt. Dostaliśmy wskazówki, wiemy co nie wyszło i wracamy do intensywnej pracy nad wyeliminowaniem błędów, których było sporo – stwierdził Wiktor Staszak.

Starty nie były złe, ale trzeba popracować nad taktyką walki. Z jednej strony dobrze, że chłopcy tak często spotykali się ze sobą w pojedynkach. Walczyli na serio, a wynik nie jest najważniejszy – podsumował występy podopiecznych Paweł Janusz.

Po pierwszym turnieju punktacja przedstawia się następująco:
1. Michał Sowa (MUKS Bytom) – 8 p.
2. Konrad Kardas (Kluczborski KK) – 7 p.
3. Dawid Rojowski (Kluczborski KK) – 6 p.
4. Adrian Zwierzchowski (TS Sokół Aleksandrów Łódzki) – 5 p.
5. Konrad Irzyk (AKT Niepołomice) – 4 p.
6. Wiktor Staszak (AKT Niepołomice) – 3 p.
7. Oskar Suchecki (KK Gdynia) – 2 p.
8. Jakub Matuszewicz (KK 44 Łódź) – 1 p.

II turniej PLKT odbędzie się już 7 kwietnia w Warszawie. Trzymamy kciuki!

I turniej PLKT

Kurs sędziowski

9-osobowa ekipa AKT szkoliła się na corocznym kursie sędziowskim, którego wiosenna edycja odbyła się 16-18 marca w Dojo Stara Wieś.

Zajęcia prowadzili eksperci w dziedzinie sędziowania, sędziowie międzynarodowi – sensei Andrzej Olech i sensei Józef Rączka. Szkolenie trwało kilka godzin w piątek i sobotę. Uczestnicy kursu utrwalali sobie najważniejsze aspekty sędziowania kata, kumite, enbu i kata drużynowego.

Kurs sędziowski zakończył się niedzielnymi rozgrywkami Polskiej Ligi Karate Tradycyjnego (więcej o PLKT tutaj).

O treningu, rozwoju i planach AKT w rozmowie z Pawłem Januszem

Trzeci rok z rzędu Akademia została najlepszym klubem w Polsce według rankingu Polskiego Związku Karate Tradycyjnego. Ciebie wyróżniono tytułem najlepszego trenera młodzieżowców.  Z czego wynika ta dominacja?

Ten sukces to nie jest kwestia jednego roku. To efekt wielu lat pracy. Początki są zawsze trudne, ale odkąd mamy swoją Akademię, wiedziemy prym. Dzięki dojo możemy trenować, realizować cele, panuje w nim odpowiedni klimat do treningów. Ćwiczymy tak często, jak chcemy, także w weekendy, nikt nas nie ogranicza. Odpowiednie warunki do treningów są bardzo ważne. Niepołomicka Akademia była jedną z pierwszych w Polsce. Budowali ją sami karatecy. Byliśmy inspiracją dla innych klubów. Teraz dojo są w wielu miastach kraju, przez co poziom treningów znacznie wzrósł. Karate stale się rozwija, z korzyścią dla wszystkich.

Istotne jest też to, że część zawodników, stanowiących trzon kadry, trenuje u nas od dziecka. Są nie tylko dobrymi zawodnikami, ale też wzorem dla młodszych pokoleń. Niektórzy zostali instruktorami. Medale i wyróżnienia mobilizują nas do dalszej pracy, ale nie są najważniejsze. Mamy instruktorów, którzy sami nie startują w zawodach, ale potrafią wskazać właściwy kierunek i wychowują wspaniałych zawodników.

Na co kładziesz największy nacisk w procesie szkoleniowym?

Najważniejsze jest zadowolenie z tego co się robi. Nie medale. Czasami rodzice o tym zapominają i próbują wywierać na dzieciach zbyt dużą presję. Ważne, żeby realizować cele. Mogą być one mniejsze niż mistrzostwo w zawodach. Jeśli zawodnik wystartował „z sercem”, zrobił wszystko co w jego mocy, ale nie zdobył medalu, to nie traktujemy tego jako porażki. Ważna jest pokora. Nie można być mistrzem, jeśli się wcześniej nie przegrało. Istotne w procesie szkoleniowym są też nasze obozy i zgrupowania. Na takich wyjazdach jesteśmy wstanie popracować znacznie intensywniej.

Co jest największą siłą Akademii?

Ludzie – zawodnicy, ale też osoby ćwiczące rekreacyjnie oraz instruktorzy. Nasi trenerzy ćwiczą u nas od wielu lat, posiadają duże doświadczenie, są wytrwali i lojalni. Angażują się w życie klubu. Nie można być instruktorem tylko dorywczo, „na pół gwizdka”. To jest właśnie profesjonalizm.

Z każdym rokiem przybywa w AKT posiadaczy czarnych pasów. Ile już ich wyszło spod Twoich skrzydeł?

Ciężko powiedzieć dokładnie, ale na pewno kilkudziesięciu. Wielu z nich trenuje do dziś, ale są też tacy, którzy przestali. I tych ostatnich traktuję trochę jako swoją porażkę. Przygotowanie do czarnego pasa wymaga czasu i energii, a gdy ktoś nagle przestaje trenować, to dla mnie sygnał, że nie każdy może być senseiem. Są też z nami osoby, które trenują od samego początku istnienia klubu i wciąż się rozwijają.

W ubiegłym roku powstało Dojo w TAURON Arenie Kraków – największej hali widowiskowej w Polsce. Jak się sprawdza nowe miejsce?

3 lata wcześniej powstało dojo w Centrum Handlowym Plaza. Potem zostało przeniesione właśnie do TAURON Areny Kraków. To kontynuacja treningów w Krakowie, które tak naprawdę rozpoczęły się już 15 lat temu. Nasze obecne dojo to miejsce, na które czekaliśmy. Jesteśmy z nim związani w szczególny sposób. To tam zorganizowaliśmy mistrzostwa świata, tam zdobyłem swoje trzecie mistrzostwo świata w karierze. Jednak to nie jest ostanie słowo jeśli chodzi o treningi w Krakowie. Mamy wielu instruktorów, przybywa nam ćwiczących. Będziemy tworzyć nowe miejsca treningowe.

Wychowujecie dzieci w duchu karate od najmłodszych lat. Już 2,5-letnie maluchy, ćwiczące w działającym przy Akademii Przedszkolu Tygrysek, poznają pierwsze techniki karate. We wrześniu uruchamiacie filię przedszkola w Staniątkach.

Tak. Na początku to głównie zabawa. Dzieci uczą się też dyscypliny. Po roku treningu widać duży postęp. 2,5-letnie dziecko na początku często boi się nawet wejść na salę, boi się japońskich komend. Jednak po czasie maluchy nabierają pewności siebie, są bardziej zdyscyplinowane i przygotowane do rozwijania aktywności fizycznej i życiowych pasji. Po opuszczeniu przedszkola dzieci często wracają na treningi do naszego dojo. To ważne, żeby kształtować dobre nawyki i postawy od najmłodszych lat, dlatego postanowiliśmy rozbudować przedszkole. W Staniątkach powstanie nowa filia, ale myślimy też o przebudowie niepołomickiego Tygryska.

Akademia działa prężnie od 22 lat. Słychać o niej nie tylko w Polsce, ale także poza granicami. Ostatnio nawet w Afryce. W styczniu zostałeś ambasadorem sportu w Gambii.

Dzięki temu, że trenujemy, jeździmy po całym świecie. Do tej pory celem wyjazdów były szkolenia albo zawody. Teraz przyszedł czas, żeby budować karate w świecie. Skoro dobrze funkcjonujemy w Polsce, możemy stworzyć też wspaniałe dojo za granicą. Karate niesie ze sobą wiele wartości, wzmacnia ciało, ducha, bardzo pomaga w życiu, dlatego właśnie chcę zaangażować się w rozwój karate w Afryce. Chcę dać innym szansę na rozwój, żeby kiedyś oni mogli wskazywać kolejnym osobom drogę. Gambia odzyskała niepodległość po 22 latach dyktatury i ludobójstwa. Istnieje tam 20 klubów karate, w których trenuje około 2 tysięcy osób. Myślę, że będą oni wkrótce członkami naszego teamu.

Prowadzisz też treningi dla osób niepełnosprawnych.

Tak, te zajęcia bardzo pomagają, chyba nawet bardziej mi, niż trenującym. Dają dużo energii, pokazują jak ważna jest prostota i szczery język. Lubię z nimi pracować. U osób niepełnosprawnych, podobnie zresztą jak u dzieci, nie ma negatywnych emocji. A jeśli nawet są, to bardzo krótko.

Od kilku lat działasz w ogólnopolskim programie Lider Animator.

Projekt skupia ludzi, którzy są pasjonatami sportu i inspirują Polaków do zwiększania aktywności fizycznej. Szkolenia organizowane w ramach Akademii Lidera są bardzo merytoryczne, to na przykład zajęcia z fizjoterapii, psychologii sportu, social mediów. Prowadzą je wybitni eksperci. Spotkania z tymi ludźmi są dla mnie bardzo inspirujące, dają nowe pomysły. Bardzo sobie cenię to, że mogę być częścią tego zespołu.

Jakie wyzwania na najbliższy czas?

Teraz przede wszystkim przygotowujemy się do nowego sezonu startowego. Przed nami Puchar Polski Dzieci, mistrzostwa Polski i mistrzostwa świata w Kanadzie. Myślę też o zorganizowaniu ciekawych imprez w tym roku. Koncentruję się także na Afryce. Chcę tam zbudować dojo przy oceanie, by stworzyć profesjonalne miejsce do uprawiania sztuk walki.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Joanna Musiał. 

Płatności przelewem bankowym

Informujemy, że przelewem bankowym możemy płacić tylko za zajęcia karate, tańca bądź obozy. Nie można jednak łączyć tych przelewów (np. jeden przelew za treningi i obóz). Wszystkich innych płatności dokonujemy za pomocą gotówki – w Akademii bądź u instruktorów.

Wratislavia Cup 2018

Za nami kolejne udany starty! Wracamy z Wrocławia z 40 medalami. Nasi wojownicy zdominowali pierwsze miejsca na podium – zdobyli aż 18 złotych krążków. Niecodziennie się zdarza taki wynik. Ponadto, mamy  6 srebrnych i 16 brązowych medali.

W zawodach wystartowało ponad 400 zawodników z 27 klubów w Polsce, a także zawodnicy z Wielkiej Brytanii, Ukrainy i Litwy.

Szlifujemy nadal formę. W najbliższym czasie czeka nas klubowa liga AKT, zawody w Warszawie oraz Zielonej Górze.

Gratulujemy wszystkim startującym!

Wyniki Międzynarodowego Turnieju Wratislavia Cup – 10 marca 2018:
ZŁOTY MEDAL

Mikołaj Janusz
Wojciech Kochan
Karolina Kosek
Jan Pękala
Hanna Janusz
Jan Męcner
Franciszek Fiertak
Aleksandra Nalepa
Jan Janusz
Klaudia Dziedzic
Izabela Datka
Anastasija Avramenko
Maria Męcner
Julia Pogorzelska
Iga Dumieńska
Wiktor Staszak (kata)
Wiktor Staszak (kumite)
Jerzy Luberda

SREBRNY MEDAL
Adrian Ropka
Szymon Męcner
Zofia Męcner
Hubert Irzyk
Jan Bednarz
Iga Dumieńska (kumite)

BRĄZOWY MEDAL
Judyta Ropka
Nikodem Stawiarski
Krzysztof Baran
Bartosz Datka
Witold Waluś
Julia Jarosz
Kamil Tyburski
Gabriela Kiszka
Emilia Pacławska
Gabriela Baran
Bartłomiej Kochan
Kinga Jaworek
Piotr Joniec
Wiktor Janusz
Karolina Herian
Kuba Azierski

Wratislavia Cup - 10 marca 2018, fot. Maciej Datka

Puchar Krakowa 2018

Karatecy AKT zdobyli 28 medali (13 złotych, 6 srebrnych i 9 brązowych) podczas III Ogólnopolskiego Pucharu Krakowa w Karate Tradycyjnym. Zawody rozegrano 3 marca w hali Orzeł Piaski Wielkie w Krakowie.

Turniej zgromadził rekordową ilość 1050 zawodników z 47 klubów w Polsce. Na ośmiu matach przez ponad 8 godzin rozegrano setki pojedynków. System rozgrywek „każdy z każdym” pozwolił karatekom na wielokrotne starty i nawet jeśli nie zdobyli medalu, mają za sobą dobry trening.

Szczegółowe wyniki:
ZŁOTY MEDAL KATA
1. Wojciech Kochan
2. Krzysztof Baran
3. Adam Datka
4. Franciszek Fiertak
5. Mikołaj Fiertak
6. Hubert Irzyk
7. Kinga Jaworek
8. Aleksandra Nalepa
9. Klaudia Dziedzic
10. Julia Pogorzelska
11. Iga Dumieńska
ZŁOTY MEDAL KUMITE
1. Klaudia Dziedzic
2. Anastasija Avramenko
SREBRNY MEDAL KATA
1. Zofia Fiertak
2. Hanna Janusz
3. Izabela Datka
4. Jan Janusz
5. Jakub Szeląg
6. Jan Pękala
BRĄZOWY MEDAL KATA
1. Eliza Dziedzic
2. Alicja Luberda
3. Karolina Kosek
4. Emilia Pacławska
5. Bartosz Datka
6. Bartłomiej Kochan
7. Patryk Kosek
8. Mikołaj Janusz
BRĄZOWY MEDAL KUMITE
1. Iga Dumieńska

Puchar Krakowa, 3 marca 2018, fot. Maciej Datka

O treningu dzieci w rozmowie z Michałem Januszem

Drugi rok z rzędu zostałeś najlepszym trenerem dzieci podczas plebiscytu PZKT. W 2017 roku twoi podopieczni zdominowali podium najważniejszych imprez, w tym Pucharu Polski i Pucharu Europy Dzieci, w których startowały setki młodych karateków. Jaki jest przepis na taki sukces?

Michał Janusz: Pokora, systematyczność, upór i przede wszystkim czerpanie radości z tego co się robi i na co poświęca się tak wiele czasu. Przygotowania to żmudna praca, wiele godzin doskonalenia poszczególnych elementów treningu. Próbuję zarażać pasją do karate, w taki sposób, aby dzieci chętnie przychodziły na trening i nie mogły doczekać się następnych zajęć. Wtedy wszystko się układa, starty są podsumowaniem ciężkiej pracy, a nagrodą uśmiech dzieci schodzących z maty. Dodatkową motywacją są medale. W ubiegłym roku nasi najmłodsi karatecy przywieźli z zawodów w sumie 183 medale.

Jesteś w klubie głównym trenerem dzieci? Ktoś Ci pomaga?

Przygotowanie dzieci leży po stronie wszystkich instruktorów w Akademii, bo to oni na co dzień prowadzą zajęcia w poszczególnych sekcjach, to oni wyznaczają im kierunek treningu i uczą wszystkiego. To wyróżnienie jest tak naprawdę zasługą całego zespołu. Ja to spinam w całość, w bezpośrednim przygotowaniu do startu. Sensei Paweł Janusz – główny trener w Akademii – nad wszystkim czuwa i koordynuje.

A w jaki sposób trafić do kadry klubu? Potrzebny jest talent?

Przede wszystkim trzeba chcieć. Każdy karateka może brać udział w treningach przygotowujących do zawodów. Jest wiele możliwości do startu w ciągu roku, więc każdy ma szansę, trzeba tylko być konsekwentnym i pracowitym. Talent na pewno pomaga, ale przede wszystkim sumienność i pracowitość. W roku 2017 regularnie w treningach kadry brało udział 60 dzieci. Liczę na to, że w tym roku będzie ich jeszcze więcej.

Jak zmotywować dzieci do treningu?

Przede wszystkim trzeba stworzyć drużynę, w której każdy świetnie się czuje i pomimo ciężkich treningów, chce dawać z siebie jak najwięcej. Najważniejsze, aby zarazić dzieci chęcią systematycznego uprawiania sportu i nauczyć zdrowego podejścia do współzawodnictwa. Pokazujemy co jest istotne w rywalizacji – ma ona mobilizować do pracy i sprawiać, żeby nieustannie się rozwijać. Sukces osiągamy wtedy, gdy zaczynamy rozumieć, że ciągle możemy coś poprawić i nadal nad sobą pracować. Zachęcamy do startów w różnych konkurencjach, takich jak enbu czy kata drużynowe. Przygotowania do nich wymagają ciężkiej pracy, jednak sprawiają wiele radości.

Wiadomo, że sport to nie tylko zwycięstwa, ale i porażki. Co zrobić, żeby dzieci nie zrażały się po przegranej?

Duch walki nabywany podczas treningów w połączeniu ze wsparciem i dopingiem drużyny sprawia, że porażka nie zniechęca, ale mobilizuje do dalszej pracy. Staram się stworzyć ekipę, w której każdy będzie czuł, że może liczyć na wsparcie kolegów, nawet jeśli się nie powiedzie. Uczymy też dzieci, że to nie medale są najważniejsze, ale to, żeby w starty włożyły całe serce.

Jaką rolę w tym wszystkim odgrywają rodzicie młodych sportowców?

Rola rodziców jest bardzo ważna, wspierają dzieci na każdym etapie, od przygotowań aż po start w turnieju. Rodzice bardzo nam pomagają. To oni poświęcają wiele czasu, aby przywieźć pociechy na zajęcia, niejednokrotnie 5 razy a czasami nawet 7 razy w tygodniu. Kiedy pojawi się chwila słabości, leń, to oni jako pierwsi motywują i mobilizują dzieci do wyjścia na trening.

Edukowanie poprzez sport jest istotnym elementem rozwoju dzieci, a trener pełni ważną rolę w życiu młodego sportowca. Czego przede wszystkim chciałbyś nauczyć swoich wychowanków?

Sam przez wiele lat byłem zawodnikiem i chciałbym przekazać im to, czego się nauczyłem przygotowując się do startów. Dzięki systematycznym treningom i ciągłemu podnoszeniu sobie poprzeczki, pracujemy nie tylko nad przygotowaniem fizycznym, ale uczymy się też determinacji w zdobywaniu wyznaczonych celów, samodyscypliny, i tego, że na dobre efekty trzeba zapracować, nic samo nie przychodzi. Ważna jest też ciągła chęć nauki, doskonalenia, poszukiwania nowych wyzwań. Przede wszystkim jednak chciałbym ich nauczyć szacunku do innych.

Jakie cele stawiasz swoim podopiecznym na ten rok?

Przede wszystkim utrzymujemy wysoką i stabilną formę poprzez systematyczny trening i starty. Sprawdzianami będą turnieje w Krakowie, Wrocławiu, Zielonej Górze, Warszawie. 1 czerwca czeka nas najważniejsza impreza w kraju – Puchar Polski Dzieci w Gdańsku.

Być może w październiku nasi zawodnicy wylecą do Kanady na Puchar Świata Dzieci. To daleka i kosztowna wyprawa, dlatego szukamy sponsorów, żeby dzieci mogły wystartować i spróbować swoich sił na innym kontynencie.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Joanna Musiał

Wiktor Staszak – najlepszy zawodnik 2017 roku

Wiktor Staszak, najlepszy zawodnik PZKT 2017 roku, multimedalista mistrzostw Polski i Europy, opowiada o treningu, sukcesach i planach na najbliższy rok.

Miniony sezon obfitował w wiele sukcesów. Polski Związek Karate Tradycyjnego wyróżnił Cię tytułem najlepszego zawodnika 2017 roku. Spodziewałeś się tego wyróżnienia?

Wiktor Staszak: Cała kadra Polski jest naprawdę na wysokim poziomie, więc ciężko czegokolwiek się spodziewać, tym bardziej takiego wyróżnienia.

Masz za sobą bardzo dobry rok. Spośród 18 zdobytych przez Ciebie medali, m.in. podczas mistrzostw Polski i Europy oraz międzynarodowych turniejów na Syberii i na Malcie, aż 9 było złotych. Jako najmłodszy reprezentant w historii, zdobyłeś Puchar Świata w łódzkiej Atlas Arenie. Jak się zostaje multimedalistą?

Ciężkie treningi, systematyczność i wiele wyrzeczeń – to główne elementy, którymi się kieruje w procesie przygotowawczym. Dodatkowo i przede wszystkim pokora, bo dobry początek sezonu nie oznacza serii zwycięstw i przyzwolenia na osiadanie na laurach. Tak jak mówiłem konkurencji w polskim karate nie brakuje.

Za sukcesem każdego sportowca stoi sztab ludzi, bez których zwycięstwo nie byłoby możliwe. To właśnie oni motywują, zagrzewają do walki, mobilizują do wysiłku, uczą przyjmować sukces, ale i porażki. Jak to wygląda u Ciebie?

Od samego początku mojego karate trenuję pod okiem dwóch niezwykłych osób: Pawła Janusza i Michała Janusza. Myślę, że poziom karate, który reprezentuję zawdzięczam przede wszystkim im. Bez ich wskazówek, podpowiedzi, czasami również słów krytyki, które są niezwykle ważne w drodze każdego sportowca, byłoby bardzo ciężko i nie jestem w stanie powiedzieć, gdzie teraz bym był, gdyby nie oni. Oczywiście moja kariera nie rozkwitałaby również bez moich wiernych kibiców, którymi są rodzice. Motywują i wspierają mnie na każdym kroku, w mojej sportowej drodze. Nie mógłbym nie wspomnieć również o mojej dziewczynie Ani, która również jeździ na moje zawody, kiedy tylko pozwala jej na to czas i potrafi uszanować to jak dużo czasu wkładam w trening. W ten sposób chciałbym podziękować nie tylko jej, ale również całej rodzinie za cierpliwość, którą wykazują wobec mnie. Podziękowania należą się również całej Akademii Karate Tradycyjnego, która umożliwia mi rozwój na najwyższym poziome i dzięki wspaniałym warunkom nie muszę się martwić np. o miejsce do treningu.

Kto był najtrudniejszym rywalem w ubiegłym roku?

Nie da się jednoznacznie określić kto był tym najcięższym. Myślę, że najtrudniej jest przebrnąć przez Polską Ligę Karate Tradycyjnego. Osobiście uważam, że poziom zawodników na Pucharze Świata nie może się równać z naszym krajowym turniejem Polskiej Ligi.

Jesteś niezwykle wszechstronnym zawodnikiem. Odnosisz sukcesy w kata i w kumite, indywidualnie i w drużynie. Lepiej czujesz się w konkurencjach indywidualnych czy drużynowych?

Jestem typem indywidualisty, wolę być zależny od swoich umiejętności, jednak w karate nie można skupiać uwagi na sobie. Trzeba być kreatywnym, nie ograniczać się do jednej konkurencji. Oczywiście najlepiej czuję się w konkurencjach związanych z kumite, bo to one przynoszą mi największą satysfakcję, ale nie mam zamiaru odpuszczać na innych płaszczyznach.

Jak to się stało, że zacząłeś ćwiczyć karate?

To przygoda tak na prawdę od małego, bo w wieku 5 lat rozpocząłem życie z karate. Jako dziecko potrzebowałem aktywności fizycznej i dzięki Bogu, że trafiłem na karate i mogłem się od przedszkolaka kierunkować w jednej dyscyplinie.

Co daje Ci karate?

To trudne pytanie, bo karate, sport to tak właściwie moje życie. Poprzez sztuki walki człowiek kształtuje swój charakter, dobre nawyki, nie tylko ruchowe, ale też społeczne. Karate to samodoskonalenie siebie, to codzienne mierzenie się ze swoimi słabościami i pokonywanie barier, przykładowo „pokonywanie lenia, czy strachu” , co często mówię dzieciom, z którymi trenuję.

Dużo czasu tygodniowo poświęcasz na trening? Skąd czerpiesz motywację?

W zeszłym sezonie był to jeden trening dziennie – pięć razy w tygodniu. Jednak teraz staram się zwiększyć intensywność treningów – jednocześnie karate i przy tym przygotowanie kondycyjne i fizyczne. Motywacja przychodzi sama, nie muszę jej specjalnie szukać. Widzę ją wszędzie: w moich planach na przyszłość, w rodzinie i bliskich.

Czym się zajmujesz na co dzień?

Oprócz tego, że sam trenuję, jestem także instruktorem karate. Prowadzę treningi dla osób w różnym wieku, najmłodsi mają 2,5 roku, najstarsi 60 lat. Każdego dnia napotykam na nowe sytuacje, nowe wyzwania, które stawiają przede mną moi podopieczni. Oni również motywują mnie do pracy nad własnym karate i do poprawy własnych zachowań. Oprócz tego studiuję fizjoterapię niestacjonarną w Akademii Frycza Modrzewskiego, jednak aktualnie skupiam swój czas na pracy, którą wykonuję i doskonaleniu swoich umiejętności w sporcie.

Wiążesz swoją przyszłość zawodową z karate?

Nie lubię wybiegać w daleką przyszłość, bo nie wiadomo z czym będę musiał się zmierzyć chociażby za tydzień, ale tak oczywiście – wiąże moją przyszłość z karate, jednak nie jest powiedziane, że nie będę chciał szkolić się w innych płaszczyznach sportu. Zobaczymy co przyniesie przyszłość.

Co byś powiedział komuś, kto zastanawia się czy zacząć ćwiczyć karate?

Zdecydowanie karate tradycyjne to strzał w dziesiątkę! Oprócz doskonalenia swojej koordynacji, poprawy sylwetki i wad postawy, jest to sztuka doskonalenia siebie i eliminowania swoich oporów i słabości.

Jakie masz cele na ten rok?

Przede wszystkim chciałbym obronić swoje miejsce w Polskiej Lidze Karate Tradycyjnego, żeby po raz kolejny móc reprezentować Polskę, tym razem na Pucharze Europy. Poprzedni sezon w moim odczuciu pozostawiał wiele do życzenia, mam mnóstwo rzeczy do poprawy. Chcę stale pracować nad moim karate, żeby było coraz lepsze.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Joanna Musiał

Osiągnięcia Wiktora Staszaka w 2017 roku:
– złoty medal Mistrzostw Europy (fukugo), Rumunia 2017
– złoty medal Mistrzostw Europy (kata druż), Rumunia 2017
– srebrny medal Mistrzostw Świata w Karate Fudokan (kumite druż.), Rumunia 2017
– złoty medal Klubowych Mistrzostw Europy (kata druż.), Lublin 2017
– brązowy medal Klubowych Mistrzostw Europy (kumite druż.), Lublin 2017
– złoty medal Mistrzostw Polski (kata druż.), Zamość 2017
– złoty medal Mistrzostw Polski (kata ind.), Zamość 2017
– złoty medal Mistrzostw Polski (fukugo), Zamość 2017
– srebrny medal Mistrzostw Polski (enbu), Zamość 2017
– brązowy medal Mistrzostw Polski (kumite), Zamość 2017
– brązowy medal Mistrzostw Polski (kumite drużynowe), Zamość 2017
– złoty medal Pucharu Świata w karate tradycyjnym, Łódź 2017
– złoty medal Pucharu Świata KWF (kumite druż.), Malta 2017
– brązowy medal Pucharu Świata KWF (kata druż.), Malta 2017
– złoty medal w Międzynarodowym Turnieju Karate Tradycyjnego (kata), Syberia 2017
– srebrny medal w Międzynarodowym Turnieju Karate Tradycyjnego (kumite), Syberia 2017
– srebrny medal w Międzynarodowym Turnieju Karate Tradycyjnego (enbu), Syberia 2017
– srebrny medal w Międzynarodowym Turnieju Karate Tradycyjnego (kumite druż.), Syberia 2017

 

Wakacje 2018

Akademia Karate Tradycyjnego Niepołomice-Kraków zaprasza dzieci, młodzież i dorosłych do udziału w aktywnym wypoczynku podczas wakacji 2018.

Organizujemy 4 obozy, w czasie których zaplanowaliśmy wiele atrakcji.

Pobierz kartę obozową.

1. LETNIA AKADEMIA KARATE TRADYCYJNEGO i PIKNIK AKT
Termin: 26 czerwca – 1 lipca 2018
Koszt: 510 zł

Obóz – odbywający się w niepołomickiej podstawówce (przy ul. 3 Maja 23) polecamy szczególnie najmłodszym dzieciom. Podczas niespełna tygodniowej imprezy dzieci intensywnie ćwiczą oraz uczestniczą w licznych atrakcjach (kino, basen, teatrzyk, wycieczki, pokazy), zdobywając przy tym cenne doświadczenia.

1 lipca, na zakończenie Letniej Akademii, odbędzie się Rodzinny Piknik AKT.

Zgłoszenia do 8 czerwca 2018 w biurze AKT, tel. 12 346 42 00, 533 508 499 oraz u instruktorów.

Więcej informacji na temat obozu znajduje się tutaj.

2. OBÓZ NAD MORZEM W SIANOŻĘTACH
Termin: 19-29 lipca 2018
Koszt: 1320 zł – przy wpłacie zaliczki do 20 kwietnia. Po tym terminie koszt obozu wynosi 1390 zł.

Wszystkich, którzy lubią morze, plażę i aktywny wypoczynek zapraszamy na obóz w Sianożętach. Przez dziesięć dni będziemy korzystać z dobrodziejstw morskiego powietrza. Program pobytu wypełnią zaś treningi, gry i zabawy, wycieczki, dyskoteki, ognisko oraz inne atrakcje.

Zapisy na obóz do 30 marca drogą mailową: biuro@karate4u.pl lub tel. 12 346 42 00, 533 508 499 (w godz. pracy biura AKT – Akademia w Niepołomicach: poniedziałki i wtorki od 15.00 do 20.00, środy i czwartki od 15.00 do 19.00, piątki od 16.00 do 19.00. Dojo w TAURON Arenie Kraków: poniedziałki-czwartki od 16.00 do 20.00).

Po 30 marca na stronie www.karate4you,pl ukaże się lista uczestników zakwalifikowanych na obóz.  Będą oni zobowiązani do wpłaty zaliczki do 20 kwietnia (brak wpłaty zaliczki spowoduje skreślenie z listy uczestników).

Więcej informacji na temat obozu znajduje się tutaj.

3. PÓŁKOLONIA W KRAKOWIE

Miejsce: TAURON Arena Kraków
Termin I: 9-13 lipca 2018

Termin II: 6-10 sierpnia 2018
Termin III: 20-24 sierpnia 2018
Koszt: 450 zł

Zapraszamy młodych karateków na obóz stacjonarny, pełen ruchu i atrakcji. Opiekę nad dziećmi będą pełnić nasi instruktorzy – medaliści mistrzostw Polski, Europy i świata.

Gwarantujemy dobrą zabawę, spacery, treningi, zwiedzanie ciekawych miejsc. Zapraszamy dzieci od 5. roku życia. W programie m.in. kino, ścianka wspinaczkowa, park trampolin, wycieczki.

Oba turnusy obozu odbywają się od poniedziałku do piątku, w godzinach 9.00-17.00. W cenie obozu śniadanie i obiad.

Ilość miejsc ograniczona!

Zapisy na półkolonię w biurze AKT, tel. 12 346 42 00, 533 508 499, mail: biuro@karate4u.pl.

AKT najlepszym klubem w Polsce!

Akademia Karate Tradycyjnego Niepołomice została najlepszym klubem w Polsce! Wyróżnienie przyznano nam 17 lutego podczas corocznego plebiscytu PZKT. Ponadto, sensei Paweł Janusz został najlepszym szkoleniowcem młodzieżowców, sensei Michał Janusz najlepszym trenerem dzieci, a Wiktor Staszak najlepszym zawodnikiem 2017 roku!

Uroczystość była częścią zimowego Gasshuku, zorganizowanego w Dojo Stara Wieś od 14 do 18 lutego.

Tytuł najlepszego klubu otrzymaliśmy już trzeci rok z rzędu. Przyznano go za całokształt pracy na rzecz rozwoju karate tradycyjnego w 2017 roku (w szczególności za: ilość przeprowadzonych egzaminów na stopnie uczniowskie kyu, ilość indywidualnych licencji PZKT, liczbę osób uczestniczących w aktywnościach PZKT oraz liczbę startujących zawodników w imprezach PZKT).

Sensei Michał Janusz ponownie został najlepszym trenerem dzieci. Młodzi reprezentanci AKT w 2017 roku zdominowali podium najważniejszych imprez PZKT. W czasie V Pucharu Europy Dzieci, który zgromadził 600 zawodników z kilku państw, zdobyli 19 medali. Najlepsi byli też podczas Pucharu Polski Dzieci, w którym wystąpiło ponad tysiąc uczestników z 73 klubów Polski – wywalczyli 39 medali (zobacz wywiad z Michałem Januszem)

Równie dobrze wypadli młodzieżowcy. I właśnie za ich wyniki nagrodzono senseia Pawła Janusza tytułem najlepszego szkoleniowca. Rekordzistami okazali się Paweł Tomasik i Wiktor Staszak, którzy świetnie się spisali w najważniejszych zawodach – Mistrzostwach Polski, Mistrzostwach Europy w Rumunii oraz w międzynarodowych turniejach karate na Syberii i na Malcie. Paweł wywalczył 19 a Wiktor 18 medali. W sumie zawodnicy AKT zdobyli w 2017 roku we wszystkich kategoriach wiekowych aż 247 medali (mistrzostwa Europy – 12, Puchar Europy Dzieci – 19, Klubowe Mistrzostwa Europy – 4, Mistrzostwa Polski – 19, Puchar Polski Dzieci – 39, międzynarodowy turniej na Malcie – 4, międzynarodowy turniej na Syberii – 8, regionalne zawody we Wrocławiu, Warszawie i Bytomiu – 132).

Tytuł najlepszego zawodnika PZKT 2017 roku powędrował do Wiktora Staszaka. Jako debiutant i najmłodszy w historii reprezentant kraju został zwycięzcą IX Pucharu Świata w Karate Tradycyjnym. Mimo młodego wieku, udowodnił, że należy do czołówki karate tradycyjnego na świecie. To niezwykle wszechstronny zawodnik, świetnie radzi sobie zarówno w kata (forma), jak i kumite (walka). Spośród 18 zdobytych przez niego medali aż 9 było złotych! (Wywiad z Wiktorem Staszakiem można przeczytać tutaj).

Najważniejsze ubiegłoroczne sukcesy Wiktora:
mistrz Europy w kata drużynowym i fuku-go młodzieżowców, mistrz Polski w kata drużynowym oraz fuku-go i kata indywidualnym młodzieżowców, wicemistrz Polski w en-bu mężczyzna/mężczyzna, brązowy medalista mistrzostw Polski w kumite drużynowym oraz kumite indywidualnym młodzieżowców, zwycięzca IX Pucharu Świata w Karate Tradycyjnym ORLEN 2017, zdobywca II miejsca w Polskiej Lidze Karate Tradycyjnego ORLEN 2017.

W zimowym Gasshuku uczestniczyła kilkuosobowa ekipa karateków AKT. Pod koniec zgrupowania odbyły się egzaminy. Miło nam poinformować, że Marta Pankowska zdała na 1 Dan. Gratulujemy!

Zajęcia podczas Gasshuku prowadzili: Ilija Jorga Soke 10 DAN (Serbia), założyciel i prezydent Światowej Federacji Karate Fudokan (World Fudokan Federation, WFF) i Nelson Carrion 7 DAN (Urugwaj) sekretarz generalny Światowej Federacji Karate Tradycyjnego (WTKF), dyrektor generalny i instruktor Instytutu Tradycyjnego Karate-do (Traditional Karate Do Institute, TKI). Koordynatorem Gasshuku był sensei Włodzimierz Kwieciński 8 DAN – prezydent Światowej Federacji Karate Tradycyjnego (WTKF), prezes Polskiego Związku Karate Tradycyjnego (PZKT), trener selekcjoner kadry narodowej PZKT.

Gasshuku i plebiscyt PZKT