Turniej na Syberii

Przed niecodziennym wyzwaniem stanęli karatecy z niepołomickiej Akademii Karate Tradycyjnego. Paweł Janusz, Wiktor Staszak i Paweł Tomasik zostali powołani do udziału w Międzynarodowym Turnieju Karate Tradycyjnego na Syberii. Zawody odbyły się 15 i 16 kwietnia w Irkucku.

7-osobowa delegacja wyruszyła z Polski już 11 kwietnia. Niepołomiczanie pojechali w towarzystwie prezesa Polskiego Związku Karate Tradycyjnego Włodzimierza Kwiecińskiego, wiceprezesa Andrzeja Maciejewskiego oraz dwóch zawodników Witolda Kwiecińskiego i Michała Sowy.

Pierwszy dzień przeznaczyli na zwiedzanie Irkucka. – Miasto ma swój klimat przez charakterystyczną drewnianą zabudowę. Zwiedziliśmy ciekawe cerkwie, polski kościół i symbol Irkucka – pomnik Babra (tygrysa syberyjskiego), który trzyma w zębach sobola – opowiada Wiktor Staszak.

– Irkuck jest ciekawy, chociaż przypomina trochę Polskę sprzed 20 lat. Brakuje chodników, nowych dróg. Oprócz samych Rosjan, mieszkają tam też Buriaci, Ukraińcy i Tatarzy. Podobno co trzeci mieszkaniec ma polskie korzenie – dodaje Paweł Janusz.

– Pogoda nas zaskoczyła, było cieplej niż się spodziewaliśmy, nawet do 15 stopni Celsjusza w ciągu dnia. Z komunikowaniem się na miejscu było różnie, bo część osób nie mówiła ani po rosyjsku, ani po angielsku. Nie przeszkodziło nam to jednak w nawiązaniu wielu nowych znajomości – skomentował Paweł Tomasik.

Karatecy skorzystali z tradycyjnej rosyjskiej bani. Próbowali miejscowych przysmaków, m.in. słynnego rosyjskiego omula, przyrządzanego na rozmaite sposoby. W 2018 roku ma zostać wprowadzony zakaz połowu tej ryby, z uwagi na zagrożenie gatunku wyginięciem. Poznali też jeden z tamtejszych przesądów, dotyczący mycia samochodów. Mieszkańcy, na pytanie dlaczego mają brudne auta i czy nie ma u nich myjni, odpowiadali, że o tej porze roku nikt nie myje samochodów, bo ludzie się boją, że jak to zrobią, to następnego dnia spadnie śnieg.

Dwa kolejne dni karatecy spędzili na sali treningowej. Uczestniczyli w seminarium prowadzonym przez prezesa Włodzimierza Kwiecińskiego. Każdego dnia treningi trwały niemal 7 godzin, z przerwą na obiad. – Tamtejsi karatecy są mocni fizycznie i chłonni nowej wiedzy. Mają duży potencjał, postęp w treningu był widoczny już po dwóch dniach – przyznaje Paweł Janusz. Karatecy z Irkucka byli pod dużym wrażeniem polskiej drużyny, umiejętności i poziomu technicznego zawodników. – Zostaliśmy bardzo miło przyjęci. Rozdawaliśmy autografy, udzielaliśmy wywiadów do rosyjskiej telewizji – komentuje dalej Paweł Janusz.

Następne przyszedł czas zawodów. W Międzynarodowym Turnieju Karate Tradycyjnego wystartowało ponad 300 zawodników. Polska ekipa zdobyła 10 medali. W pierwszym dniu sensei Paweł Janusz wywalczył srebro w kata, Paweł Tomasik brąz w fukugo. Bardzo dobrze wypadli też pozostali polscy zawodnicy: Witold Kwieciński zdobył złoto w kata, Michał Sowa złoto w fukugo. W drugim dniu Paweł Tomasik wywalczył złoty medal w kumite i brązowy w kata. Wiktor Staszak zdobył złoto w kata i srebro w kumite. Ponadto, drużynowo nasza ekipa zajęła drugie miejsce: w enbu Paweł Tomasik i Wiktor Staszak, w kumite drużynowym: Paweł Tomasik, Wiktor Staszak i Michał Sowa.

W ostatnim dniu karatecy wybrali się nad Bajkał – najgłębsze i najstarsze jezioro na ziemi, zwane syberyjskim morzem. – Jezioro w większości było jeszcze zamarznięte. Grubość pokrywy lodu sięga nawet do 5 metrów – komentuje Wiktor Staszak. Bajkał robi wrażenie. Niesamowite jest miejsce, w którym jezioro łączy się z rzeką – dodaje Paweł Janusz.

Czas pobytu szybko minął. I choć karatecy spędzili na Syberii niespełna tydzień, nawiązane znajomości będą trwały zapewne znacznie dłużej.