O treningu dzieci w rozmowie z Michałem Januszem

Drugi rok z rzędu zostałeś najlepszym trenerem dzieci podczas plebiscytu PZKT. W 2017 roku twoi podopieczni zdominowali podium najważniejszych imprez, w tym Pucharu Polski i Pucharu Europy Dzieci, w których startowały setki młodych karateków. Jaki jest przepis na taki sukces?

Michał Janusz: Pokora, systematyczność, upór i przede wszystkim czerpanie radości z tego co się robi i na co poświęca się tak wiele czasu. Przygotowania to żmudna praca, wiele godzin doskonalenia poszczególnych elementów treningu. Próbuję zarażać pasją do karate, w taki sposób, aby dzieci chętnie przychodziły na trening i nie mogły doczekać się następnych zajęć. Wtedy wszystko się układa, starty są podsumowaniem ciężkiej pracy, a nagrodą uśmiech dzieci schodzących z maty. Dodatkową motywacją są medale. W ubiegłym roku nasi najmłodsi karatecy przywieźli z zawodów w sumie 183 medale.

Jesteś w klubie głównym trenerem dzieci? Ktoś Ci pomaga?

Przygotowanie dzieci leży po stronie wszystkich instruktorów w Akademii, bo to oni na co dzień prowadzą zajęcia w poszczególnych sekcjach, to oni wyznaczają im kierunek treningu i uczą wszystkiego. To wyróżnienie jest tak naprawdę zasługą całego zespołu. Ja to spinam w całość, w bezpośrednim przygotowaniu do startu. Sensei Paweł Janusz – główny trener w Akademii – nad wszystkim czuwa i koordynuje.

A w jaki sposób trafić do kadry klubu? Potrzebny jest talent?

Przede wszystkim trzeba chcieć. Każdy karateka może brać udział w treningach przygotowujących do zawodów. Jest wiele możliwości do startu w ciągu roku, więc każdy ma szansę, trzeba tylko być konsekwentnym i pracowitym. Talent na pewno pomaga, ale przede wszystkim sumienność i pracowitość. W roku 2017 regularnie w treningach kadry brało udział 60 dzieci. Liczę na to, że w tym roku będzie ich jeszcze więcej.

Jak zmotywować dzieci do treningu?

Przede wszystkim trzeba stworzyć drużynę, w której każdy świetnie się czuje i pomimo ciężkich treningów, chce dawać z siebie jak najwięcej. Najważniejsze, aby zarazić dzieci chęcią systematycznego uprawiania sportu i nauczyć zdrowego podejścia do współzawodnictwa. Pokazujemy co jest istotne w rywalizacji – ma ona mobilizować do pracy i sprawiać, żeby nieustannie się rozwijać. Sukces osiągamy wtedy, gdy zaczynamy rozumieć, że ciągle możemy coś poprawić i nadal nad sobą pracować. Zachęcamy do startów w różnych konkurencjach, takich jak enbu czy kata drużynowe. Przygotowania do nich wymagają ciężkiej pracy, jednak sprawiają wiele radości.

Wiadomo, że sport to nie tylko zwycięstwa, ale i porażki. Co zrobić, żeby dzieci nie zrażały się po przegranej?

Duch walki nabywany podczas treningów w połączeniu ze wsparciem i dopingiem drużyny sprawia, że porażka nie zniechęca, ale mobilizuje do dalszej pracy. Staram się stworzyć ekipę, w której każdy będzie czuł, że może liczyć na wsparcie kolegów, nawet jeśli się nie powiedzie. Uczymy też dzieci, że to nie medale są najważniejsze, ale to, żeby w starty włożyły całe serce.

Jaką rolę w tym wszystkim odgrywają rodzicie młodych sportowców?

Rola rodziców jest bardzo ważna, wspierają dzieci na każdym etapie, od przygotowań aż po start w turnieju. Rodzice bardzo nam pomagają. To oni poświęcają wiele czasu, aby przywieźć pociechy na zajęcia, niejednokrotnie 5 razy a czasami nawet 7 razy w tygodniu. Kiedy pojawi się chwila słabości, leń, to oni jako pierwsi motywują i mobilizują dzieci do wyjścia na trening.

Edukowanie poprzez sport jest istotnym elementem rozwoju dzieci, a trener pełni ważną rolę w życiu młodego sportowca. Czego przede wszystkim chciałbyś nauczyć swoich wychowanków?

Sam przez wiele lat byłem zawodnikiem i chciałbym przekazać im to, czego się nauczyłem przygotowując się do startów. Dzięki systematycznym treningom i ciągłemu podnoszeniu sobie poprzeczki, pracujemy nie tylko nad przygotowaniem fizycznym, ale uczymy się też determinacji w zdobywaniu wyznaczonych celów, samodyscypliny, i tego, że na dobre efekty trzeba zapracować, nic samo nie przychodzi. Ważna jest też ciągła chęć nauki, doskonalenia, poszukiwania nowych wyzwań. Przede wszystkim jednak chciałbym ich nauczyć szacunku do innych.

Jakie cele stawiasz swoim podopiecznym na ten rok?

Przede wszystkim utrzymujemy wysoką i stabilną formę poprzez systematyczny trening i starty. Sprawdzianami będą turnieje w Krakowie, Wrocławiu, Zielonej Górze, Warszawie. 1 czerwca czeka nas najważniejsza impreza w kraju – Puchar Polski Dzieci w Gdańsku.

Być może w październiku nasi zawodnicy wylecą do Kanady na Puchar Świata Dzieci. To daleka i kosztowna wyprawa, dlatego szukamy sponsorów, żeby dzieci mogły wystartować i spróbować swoich sił na innym kontynencie.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiała Joanna Musiał